Już w kwietniu pisaliśmy, że The Rolling Stones przygotowało album utrzymany w stylistyce bluesowej. Choć wtedy wydawało się, że na publikację nie trzeba będzie długo czekać, aż do teraz z obozu nie dochodziły do nas żadne wieści. W końcu coś na temat tego muzycznego dzieła się pojawiło, ale nie od samych muzyków.
Nieco informacju zdradził producent Don Was, którego wypowiedzi pojawiły się na francuskiej stronie La Figaro. O nowej płycie The Rolling Stones powiedział tyle:
Album składa się z coverów bluesowych piosenek z Chicago. Wszystko nagrali „na żywo” w studiu, zajęło im to zaledwie trzy dni. Usiedli wokół mikrofonów i zaczęli po prostu grać. Żadnego retuszu. Brzmienie jest bardzo surowe, autentyczne. To esencja tego, kim oni są.
To pokrywa się z tym, co w kwietniu mówił Keith Richards:
Zrobiliśmy sesję nagraniową w grudniu w Londynie i nagle okazało się, że przygotowaliśmy sporo materiału. Stonesi nigdy nie zrobili tak dużo, w tak krótkim czasie (…) Nagraliśmy kilka piosenek w bluesowym klimacie. W dwa dni nagraliśmy jedenaście utworów. Chociażby covery Howlin' Wolf i Little Waltera oraz kilku innych bluesowych wykonawców.
Z przekazanych teraz informacji wynika, że nienazwany jeszcze album pojawi się na sklepowych półkach jeszcze w tym roku. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie. Niedawno The Rolling Stones ogłosiło natomiast, że 11 listopada światło dzienne ujrzy ich nowe koncertowe wydawnictwo – „Havana Moon” będzie zapisem jedynego w historii koncertu zespołu na Kubie.
mg