Tarnobrzeg nie zapłaci Lady Pank za żenujący występ

/ 23 lipca, 2014

Janusz Panasewicz, wokalista Lady Pank podczas występu swojego zespołu chwał się na scenie, bełkotał, mylił słowa i fałszował. Można spekulować, co było powodem takiego zachowania muzyka, który ewidentnie nie zadbał o to, żeby w trakcie koncertu być w dobrej dyspozycji i dać z siebie wszystko zgromadzonym na koncercie fanom. Prezenter Programu 1 Polskiego Radia, Roman Czejarek, skomentował sytuację następująco:

Nie widziałem wokalisty LP przed koncertem. Miał przyjść do mnie i do Karoliny, do studia plenerowego na wywiad w radiu, ale nie przyszedł. Byli jego dwaj koledzy z zespołu. W stanie bardzo OK. Znamy się od lat, byłem bardzo blisko, widziałem sporo rozmawialiśmy. Mogę tu położyć rękę na sercu. Widać bohater nie przyszedł z wiadomego powodu. Żaden ze sponsorów nigdy nie "zaopatrywał" zaplecza w wiadome trunki, bo zwyczajnie tego nie wolno robić. Zespół ma swoje osobne garderoby i my też nie mamy tam dostępu. Chyba, że nas zaproszą, ale nie zapraszali. Nie ma takiego zwyczaju.

Prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz stwiedził, że nie ma zamiaru zapłacić zespołowi z powodu kompromitującego zachowania wokalisty:

Nie wiem jeszcze, co o popisie Panasewicza oficjalnie powie menedżer zespołu. Wiem, że nie dam się nabrać na "argumenty”, którymi zdarzało mu się w przeszłości posługiwać, czyli, że Lady Pank jest zespołem rockowym, a rockmanom na koncertach wolno więcej. Gościliśmy w ostatnich latach gwiazdy polskiego rocka, jak KSU, Big Cyc, Perfect, Kult, Budka Suflera i TSA, które wykazały się na scenie pełnym profesjonalizmem i zaangażowaniem (…) Lady Pank wystąpił w Tarnobrzegu za darmo. Bo jaka praca, taka płaca.

Fragment występu Lady Pank w Tarnobrzegu:

Źródło: Nowiny24

mm

KOMENTARZE

Przeczytaj także