Koncert zespołu Suicidal Tendencies okazał się nieszczęśliwy dla 28-letniego fana, który w czasie występu popularnej grupy skoczył ze sceny. Uczynił to jednak tak niefortunnie, że zgromadzona tam ochrona nie zdołała go złapać. Początkowo wydawało się, że fanowi nic się nie stało – chciał nawet pójść do domu. Ostatecznie organizatorzy zdecydowali o bezzwłocznym przewiezieniu go do szpitala.
Kilka dni później – 24 stycznia – po ataku padaczki zmarł w szpitalu uniwersyteckim w Bernie. Szwajcarska policja na razie ustaliła, że był to nieszczęśliwy wypadek, ale sprawa jest wciąż badana. Nie tylko pod kątem udziału osób trzecich, ale również spełnienia wszystkich wymogów bezpieczeństwa przez organizatora koncertu.
Pipo Kofmehl, dyrektor Kulturfabrik Kofmehl w którym odbył się koncert, jest niezwykle poruszony tymi wydarzeniami:
To dla nas ogromne zmartwienie. Cała ta sprawa jest bardzo, bardzo tragiczna. Pozostaję w kontakcie z rodziną zmarłego.
Nie podano do publicznej wiadomości personaliów 28-letniego Szwajcara.
mg