Grudzień ubiegłego roku był trudny dla zespołu Slipknot. Poinformowano bowiem, że Joey Jordison nie jest już członkiem popularnej amerykańskiej grupy. Wielu twierdziło, że to początek jej końca. Jednak Corey Taylor cały czas zaznaczał, że nowy album powstanie, a nieobecność perkusisty nie będzie tak dużym problemem, jak się niektórym wydaje. Wszystko wskazuje na to, że wokalista miał rację, ponieważ praca nad nowy albumem idzie pełną parą, a przyszły miesiąc ma być kluczowy.
O postępach prac mówił w wywiadzie dla Kerrang sam Corey Taylor. Zaznaczył między innymi, że powstało siedemnaście kompozycji, które złożą się na nowy album, a których ukończenie przypadnie na marzec. Podjął się również charakterystyki nienazwanej jeszcze płyty:
Mogę powiedzieć, że dla mnie – i to tylko moje zdanie – to skrzyżowanie "Iowa" i "Volume 3", ale to bardzo pobieżna analiza. Myślę, że fani będą naprawdę podekscytowani, gdy usłyszą ten materiał.
Pisałem teksty do wszystkiego, co przygotowaliśmy i czuję, że wyszło z tego coś dobrego. Na ten moment to brzmi jak historia naszego zespołu, coś zupełnie innego niż dotychczas przygotowywaliśmy jako Slipknot, ale w związku z tym co ostatnio przeszliśmy, to doskonały moment, żeby tę historię opowiedzieć. To będzie wszystko czego oczekujesz po nowej płycie Slipknot i jednocześnie będą tam rzeczy, których się nie spodziewasz.
Pozostaje mieć nadzieję, że w marcu – gdy nagrywanie materiału będzie zbliżało się do końca – muzycy pochwalą się chociaż jednym gotowym utworem.
Na razie nie wiadomo, kto zasiądzie za perkusją w nowej odsłonie zespołu Slipknot. Swój akces – publikując kilka filmików na YouTube – zgłosił znany polskim fanom Kerim "Krimh" Lechner. Amerykańska grupa jednak nie odniosła się oficjalnie do tych spekulacji.
mg