Amerykańskiego zespołowi do Iron Maiden jeszcze wiele brakuje – oczywiście, jeśli chodzi o rozmach podróżowania. Boeing 757 zwany Ed Force One, pilotowany podczas trasy „Somewhere Back in Time” przed frontmana Bruce’a Dickinsona, mógł pomieścić na pokładzie ponad 200 osób (jak podaje producent: nawet 295 osób). Slipknot na koncerty lata dużo mniejszym Embraerem ERJ 145, do którego wejdzie „tylko” 50 pasażerów.
Jego zdjęciem na Instagramie podzielił się gitarzysta grupy Jim Root…
I oto ruszamy… Popieprzony odrzutowiec Slipknota.
… a kilka dni później wokalistka Lacuna Coil, z którą Root jest w związku od ponad 10 lat. Cristina Scabbia również wracała z konceru tym samolotem. Oba zespoły 12 czerwca 2015 roku występowały na Download Festival.
Slipknot liczy aż 9 muzyków, ale 50 miejsc na pokładzie spokojnie wystarczy dla całej ekipy, ich bliskich, a czasem nawet i paru gości.
ud