Rick Rubin wyprodukował wszystko od „Reign in Blood” z 1986 roku po „World Painted Blood” z 2009 roku – łącznie osiem płyt. Gdy Slayer niedawno zapowiedział wydanie 11. studyjnego krążka zatytułowanego „Repentless”, prawie wszystkich zaskoczyła zmiana na stołku producenta. Kerry King zdecydował się ujawnić jej przyczyny w rozmowie z „The Metal Hammer Magazine Show”.
Solidarność jest o wiele silniejsza niż skakanie z kwiatka na kwiatek. Myśleliśmy, że nadal będziemy w American [Recordings – przyp. red], ale wtedy otrzymaliśmy od nich ofertę. Poczułem się urażony. Jakby mi powiedzieli „Powodzenia, ale nie tutaj”. Znaleźliśmy sobie nowych przyjaciół w Nuclear Blast.
Wokalista i basista Tom Araya zaznaczył, że nie chcieli po tylu latach rozstawać się z Rickiem Rubinem. Po prostu tak wyszło.
Slayer zaczął pracować nad płytą z Gregiem Fidelmanem, który miał swój wkład w poprzedni album, jednak z jego powodu braku czasu, ostatecznie jego produkcją zajął się Terry Date. Muzycy patrzą w przyszłość z optymizmem, wymuszone zmiany wychodzą czasem na dobre.
„Repentless” ukaże się 11 września 2015 roku, w rocznicę ataków na World Trade Center. Dokładnie 14 lat wcześniej swoją premierę miał 8. studyjny album grupy, „God Hates Us All”. Mamy wielką nadzieję, że w tym roku nic tego dnia nic złego się nie wydarzy.
Na nadchodzącym wydawnictwie znajdzie się utwór „When the Stillness Comes”. Posłuchajcie.
Niedługo po premierze płyty Slayer razem z zespołem Anthrax ruszy w trasę po Europie. Trzymamy kciuki, by w rozpisce pojawiła się także Polska.
ud