Dokładnie za tydzień na sklepowych półkach pojawi się płyta "World on Fire". W powszechnej opinii to kolejny solowy album Slasha, byłego gitarzysty Guns N' Roses, ale jak przekonuje sam zainteresowany – nie można traktować tego wydawnictwa kategoriach solowego projektu. Czynny udział w tworzeniu nowego materiału mieli Myles Kennedy i panowie z The Conspirators.
Zawiłość tej sytuacji Slash starał się tłumaczyć podczas wywiadu dla włoskiego Chitarre:
To kombinacja obu tych rzeczy [solowego projektu i pracy w zespole – przyp. red.]. Wydaje mi się jednak, że to coś więcej niż tylko zespół, natomiast mnie jako solowego artystę należy traktować tylko w kontekście przygotowywania muzyki i rozpoczęcia pracy tego projektu. Nawet jednak w takiej sytuacji, póki pracujemy razem, mamy podobne cele i pragnienia, wiemy co robić jako zespół. Ponad wszystko ważna jest dla nas wytężona praca, żeby osiągnąć to, co zamierzaliśmy. Jak już mówiłem, ja zajmuję się muzyką, przedstawiam ją Mylesowi, a on pisze słowa, więc to coś na zasadzie partnerstwa. To bardzo proste. Ludzie starają się to niepotrzebnie komplikować.
Płyta muzyków, którzy pracowali pod przewodnictwem Slasha, zostanie opublikowana już w połowie miesiąca. Do tej pory w sieci pojawiło się już kilka utworów promujących to wydawnictwo – a oto jeden z nich:
Recenzję płyty "World on Fire" znajdziecie w najnowszym numerze Teraz Rocka (o czym szerzej TUTAJ).
mg