Wydawało się, że po zeszłorocznych problemach, w tym roku Seven Festival odbędzie się zgodnie z planem. Organizatorzy regularnie informowali o nowych wykonawcach, przekazywali kolejne wiadomości, które miały wskazywać, że w 2015 roku Seven Festival odbędzie się i znów stanie się prawdziwym świętem muzyki rockowej. Jak się właśnie okazało, koncert nie dojdzie do skutku, a organizatorzy mówią otwarcie – to koniec imprezy odbywającej się w Węgorzewie nieprzerwanie od 2002 roku.
Do mediów i osób, które kupiły bilety na Seven Festival 2015, wysłano oficjalną wiadomość, w której przeczytać można między innymi:
Jako organizatorzy Seven Festival Węgorzewo 2015 zmuszeni zostaliśmy w dniu dzisiejszym podjąć decyzję, która dla fanów muzyki rockowej, dla fanów Węgorzewa może oznaczać jedno – koniec Rockowiska.
Seven Festival 2015 nie odbędzie się. Obecny skład organizatorów wyczerpał swoje możliwości. Po przeprowadzeniu ostatnich 12 edycji nieprzerwanie od 2002 roku, okazało się, że nie jesteśmy w stanie zrobić tej 13 edycji. Jest nam tym bardziej przykro, że po ubiegłorocznej katastrofie wydawało się, że będzie tylko prościej, że obrona naszej węgorzewskiej imprezy przed upadkiem stanie się celem samym w sobie dla wszystkich sympatyków Sevena, Węgorzewa, Mazur. Niestety. Odezwało się polskie „piekiełko”. Jeden ze współorganizatorów sprzed kilku lat, organizator wielu festiwali okazał się bardzo skuteczny. Blokowanie dotacji ministerialnych, samorządowych, sponsorskich, szkalowanie i czarny PR zrobiło swoje (jego działania pod pozorem dbania o swoje interesy doprowadziły do wymiernych strat. W 2014 r. – 300 tys, 2015 r. 150 tys. ). Żadne próby dogadania się nie dały rezultatów. Zajęcia komornicze były wysyłane na oślep, bez opamiętania, bez sprawdzenia celowości. Wystarczyło tylko, że ktoś się pojawiał przy festiwalu, od razu otrzymywał pismo. Nie ważne, czy była to Amnesty International, czy WWF, prasa, telewizja, Starostwo, dom kultury. Cel był jeden – doprowadzić do upadku festiwalu.
[…]
Chcielibyśmy, by oceniono nasze prace nie przez pryzmat odwołanej edycji, nie przez pryzmat problemów ostatnich 2-3 lat, ale przez pryzmat kilkunastu udanych. Bo wówczas mieliśmy sojuszników. Dziś, gdy nam się „noga powinęła” zostaliśmy sami.
Przegraliśmy jako organizatorzy, przegraliśmy jako miasto, bo impreza ogólnopolska kojarzona od 1991 roku z Węgorzewem przestaje istnieć. Przegrały zespoły, które do końca wierzyły, że zdamy egzamin, przegrała młodzież, której sprawiliśmy ogromny zawód. Sprawiliśmy zawód wielu osobom, które od lat wspierały festiwal, które do końca, do wczoraj szukały jeszcze pomysłu na uratowanie festiwalu. To im przede wszystkim należy się podziękowanie.
W tym roku na Seven Festivalu miało pojawić się kilka polskich i zagranicznych gwiazd, między innymi: Epica, Dragonforce, Vader, Decapitated, Turbo, Closterkeller, Lao Che czy Ania Rusowicz. Impreza miała odbyć się w dniach od 10 do 12 lipca.
W najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych informacji od organizatorów Seven Festivalu, ponieważ pod koniec oświadczenia przeczytać możemy: "W ciągu najbliższych kilkunastu dni poinformujemy o dalszych krokach prawnych, związanych z funkcjonowaniem stowarzyszenia (prawdopodobny wniosek do sądu o upadłość i likwidację)".
mg