Były członek Van Halen czekał na ten samochód długo. Nic dziwnego – beżowe LaFerrari (F70) robione było na zamówienie. Auto kosztuje ponad 1,3 mln dolarów i jest nie lada rarytasem. Co dziesięć lat produkowanych jest tylko 499 sztuk. Wyobraźcie sobie, jak musi się czuć Sammy Hagar, gdy w końcu otrzymał do niego kluczyki!
Samochód wygląda lepiej, niż sobie to wyobrażałem, gdy go po raz pierwszy zobaczyłem. Czekanie na niego doprowadzało mnie do szaleństwa.
LaFerrari to pierwsza gazowo-elektryczna hybryda Ferrari. Prędkość 100 km/h osiąga w mniej niż 3 sekundy, do 200 km/h rozpędza się w 7 sekund, a do 300 km/h – w 15. Zobaczcie, jak wokalista się z niej cieszył.
A car like no other. Rocker Sammy Hagar gets his custom made $1.3M, 949hp LaFerrari supercar from Marin dealership. pic.twitter.com/LAVdwmyoEQ
— Juan Carlos Guerrero (@JuanCarlosABC7) sierpień 19, 2015
Na swoje cacko od oczekuje jeszcze kilkaset osób. Sammy Hagar jest szczęśliwcem, że już je ma. Do muzyki na razie mu nieśpieszno, przynajmniej do Chickenfoot. Przypomnijmy jego wypowiedź z magazynu „Rolling Stones” z zeszłego roku:
Kocham tworzyć muzykę, ale tworzenie jej na poziomie Chickenfoot oznacza wydanie pół miliona na nagranie. Piszemy i nagrywamy przez pół roku. Wymaga to wiele pracy, a nie sprzedajemy wielu płyt – to jest rozczarowujące. Nie lubię się rozczarowywać. Lubię wygrywać.
Po prostu mało kto kupuje ich nagrania. A wokalista przecież musi mieć za to utrzymać takie cudo. Ale przynajmniej dzięki temu możemy cieszyć się z solowej płyty Joe Satrianiego „Shockwave Supernova”… Utwory, które początkowo pisał dla Chickenfoot będziemy mogli już wkrótce usłyszeć na żywo – 18 października 2015 roku gitarzysta wystąpi w Warszawie.
ud