"Painkiller", "British Steel", "Screaming for Vengeance", czy może jeszcze coś innego? Dyskografia Judas Priest bogata jest w znakomite wydawnictwa, dlatego bez wątpienia każdy ma swojego faworyta. Jeśli jednak interesuje Was, który album najbardziej lubi Rob Halford, wokalista i lider zespołu, to mamy dla Was odpowiedź.
O najlepszą płytę wokalista został zapytany przez OC Weekly. Oto jego odpowiedź:
Byłem o to pytany wielokrotnie i muszę powiedzieć, że "Sad Wings of Destiny". To mój osobisty faworyt. Kocham ten albumu. Wiele dobrych rzeczy dzieje się na tym wydawnictwie, poza tym był ważny dla naszego zespołu i całej muzyki heavymetalowej. Solidna płyta, która reprezentuje to, co najlepsze w Judas Priest: riffy, szybkość, znakomite teksty i wokal. Album przeszedł próbę czasu i jest moim ulubieńcem po dziś dzień. Nie znaczy to oczywiście, że nie kocham innych naszych krążków.
Wybór bez wątpienia znakomity, a argumentacja trafiona. Opublikowany w 1976 roku album wciąż brzmi świeżo i uważany jest za klasykę gatunku. Każdy chyba zna takie kawałki jak "The Ripper", "Tyrant" czy "Victim of Changes". A jeśli nie zna – powinien szybko nadrobić zaległości!
A Wy który album Judas Priest lubicie najbardziej?
mg