Odejście (lub wyrzucenie) Richiego Sambory z Bon Jovi rozeszło się szerokim echem. Sprawę komentowano, wyjaśniano, analizowano. Faktem jest, że muzyk przez ostatnie kilka miesięcy wcale nie chciał wrócić do zespołu – skupił się na swojej karierze solowej, wyruszył w trasę koncertową po Europie. Zespół natomiast jakoś poradził sobie bez niego i odbył kolejne kasowe tournée.
Z perskeptywy czasu Sambora postanowił ocenić całą sytuację – nie ukrywa, że bycie w trasie z solowym projektem bardzo mu odpowiada:
Zdecydowanie nie było tam wolności. To jedna z głównych rzeczy, których brakowało mi przez ostatnie kilka lat – również w Bon Jovi. Nie ma tam miejsca na improwizację, a to prowadzi do muzycznego zatracenia.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Richie Sambora wspominał, że nie wyklucza powrotu do zespołu, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Muzyk na razie skupia się na karierze solowej i swojej rodzinie, którą – jak wielokrotnie powtarzał – bardzo zaniedbał podczas tras koncertowych z grupą Bon Jovi.
mg