Radiohead nad nowym albumem pracuje fazami. Muzycy spotykają się raz na jakiś czas w studiu, trochę pracują, a potem wracają do innych zajęć. Na przykład Thom Yorke w czasie wolnym od zespołu zdążył stworzyć dla swojego przyjaciela … trwający 18 dni soundtrack „Subterranea”. Podobno żadna minuta nie jest taka sama.
Raczej nie służy to grupie. Po przerwie przestawienie się na tryb „praca” zawsze zajmuje dużo czasu. Sytuacji nie ułatwia fakt, że poprzednio nagrywali razem prawie pięć lat temu – stwierdził Jonny Greenwood na holenderskiej stronie 3voor12.
Nie robiliśmy nic razem przez zbyt długi czas, więc powrót do tego trochę trwa. Pracujemy okresowo. (…) Zdecydowanie znów zmieniliśmy nasze metody. Sporo by opowiadać. W pewien sposób siebie ograniczamy; pracujemy z limitami. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Oby tylko muzyka na tym nie ucierpiała.
Gitarzysta przy okazji zdradził również, że na nowej płycie znajdzie się piosenka „Lift”, która powstała blisko 20 lat temu. Posłuchajcie jej wykonania podczas festiwalu Pinkpop w 1996 roku.
Muzyk Radiohead opowiedział, jak to się stało, że kompozycja powróciła do łask po tak długim czasie.
Ludzie tego nie wiedzą, ale na każdej płycie zamieszczamy bardzo stary utwór, np. „Nude” na „In Rainbows”. Wcześniej nie potrafiliśmy jej zaaranżować. Z „Lift” też tak było.
Przewidywanej daty premiery 9. studyjnego albumu zespół jeszcze nie podał.
ud | fot. michell zapp, CC BY-SA 2.0