Już od kilku tygodni wiemy, że Robert Plant i Jimmy Page nie dopuścili się plagiatu podczas nagrywania swojego największego muzycznego dzieła, czyli oczywiście „Stairway to Heaven”. Zdaniem przedstawicieli Randy’ego Californii i zespołu Spirit doszło do złamania prawa, ale po trwającym tydzień procesie ława przysięgłych zdecydowała, że muzycy z Led Zeppelin są niewinni.
W związku z tym wyrokiem wytwórnia Warner/Chappell Music, która reprezentuje interesy Page’a i Planta i która wyłożyła niespełna 800 tysięcy na prawnika i wszystkie dodatkowe koszty związane z procesem, domagała się zwrotu wspomnianej kwoty. Przedstawiciele wytwórni sugerowali, że skoro grupa Spirit proces przegrała, a wyrok ławy przysięgłych był jednoznaczny, nie powinni oni ponosić żadnych kosztów, a te powinien pokryć oskarżyciel.
Sprawie przyglądał się sędzia prowadzący proces, R. Gary Klausner, który zdecydował, że Warner/Chappell Music pieniędzy nie otrzyma, a wszystko dlatego, że jego zdaniem oskarżyciele mieli mocne dowody i proces nie był bezpodstawny.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że to wcale nie koniec sądowej batalii pomiędzy muzykami Led Zeppelin i Spirit. Pod koniec lipca adwokat oskarżenia potwierdził, że odwoła się od decyzji sądu pierwszej instancji, a to oznacza, że sprawie przyjrzy się sąd apelacyjny. Wygląda więc na to, że obie strony muszą przygotować się na kolejne wydatki.
mg