L. Londell McMillan – były menedżer zmarłego 21 kwietnia artysty, a obecnie prawnik pilnujący jego spraw – w rozmowie z The Associated Press komentuje doniesienia mediów, jakoby Prince przedawkował narkotyki.
Nie zażywał żadnych narkotyków, nie mogą być brane pod uwagę jako przyczyna śmierci. (…) Każdy, kto znał Prince’a, wie, że nie chodził naćpany. To głupota. Nikt nigdy nie widział Prince’a i nie powiedział „Wygląda, jakby był na haju”. Nie był taki.
Nie wykluczył jednak, że może chodzić o przedawkowanie leków…
Ludzie biorą medykamenty. Powstaje pytanie, czy zażywasz je we właściwy sposób.
Te słowa zdają się potwierdzać śledczy próbujący ustalić przyczyni śmierci artysty. Jak donosi CNN, w domu muzyka odnaleziono bardzo silne leki przeciwbólowe z grupy opioidów oraz trochę niezrealizowanych jeszcze recept.
Prince zmarł 21 kwietnia 2016 roku w wieku 57 lat w swoim domu w Paisley Park niedaleko Minneapolis. McMillam opisuje ostatnie spotkanie z nim:
Powiedział, że ma się świetnie. Powiedział „OK, zadzwonię do ciebie niedługo”.
I podsumowuje:
Prince miał niesamowite życie. Cieszył się nim i bardzo dobrze się bawił.
ud