– Zarzuty dotyczące próby zlecenia zabójstw nie powinny być w ogóle postawione – takimi słowami podsumował całe zamieszanie adwokat Phila Rudda, Paul Mabey. Prokuratura nie miała wystarczających dowodów, żeby rozpocząć proces w tej głośnej sprawie. Okazuje się, że zeznanie człowieka, który rzekomo miał otrzymać zlecenie od Rudda nie było obciążające, a policja nie posiadała żadnych mocnych dowodów przeciwko muzykowi.
Nadal pozostaje jednak zarzut posiadania narkotyków – marihuany i metamfetaminy – i z tego muzyk będzie musiał się wytłumaczyć przed sądem. To jednak znacznie mniej poważna sprawa, która może zakończyć się niskim wyrokiem. Rozprawa w tej sprawie odbędzie się 27 listopada, a muzyk i jego adwokat zapowiadają walkę o całkowite oczyszczenie z zarzutów.
60-letni Rudd został zatrzymany wczoraj w swoim domu w Nowej Zelandii. Zarzucano mu podżeganie do zabójstwa dwóch osób oraz znaleziono przy nim narkotyki. Groziło mu do dziesięciu lat więzienia. Opublikowane wczoraj wideo z zatrzymania muzyka:
Również wczoraj do sprawy odnieśli się jego koledzy z AC/DC, którzy byli jednak bardzo ostrożni i postanowili nie wydawać żadnego oświadczenia dotyczącego oskarżeń, wspomnieli jedynie, że publikacja nowej płyty i trasa koncertowa nie są zagrożone.
mg