Cztery lata temu, w związku z kontuzją pleców, Phil Collins zakończył muzyczną karierę. Wówczas nie zakładał powrotu na scenę, ale najwidoczniej zmienił zdanie. Co ciekawe, nie wyklucza również powrotu do Genesis – to szczególnie ważna informacja, ponieważ muzyk jeszcze w 2010 roku mówił, że ten zespół to dla niego zamknięta historia.
Ze słów Collinsa wynika jasno, że powrót na scenę jest bardzo prawdopodobny:
Zacząłem myśleć o robieniu nowych rzeczy… Może zagram kilka koncertów, nawet z Genesis. Wszystko jest możliwe. Możemy podróżować po Australii i Ameryce Południowej. W końcu tam jeszcze nie byliśmy.
Słowa Phila Collinsa są interesujące również w kontekście powrotu grupy Genesis, o którym pisaliśmy pod koniec września. Wówczas temat poruszył Steve Hackett, który chciał wrócić na scenę pod legendarnym szyldem, ale brakowało mu zgody pozostałych członków zespołu.
mg