Black Sabbath schodzi ze sceny, ale nie Ozzy Osbourne. Zespół ostatnie koncerty zagra na początku lutego 2017 roku w rodzinnym mieście Birmingham, a wokalista niedługo później zaszyje się w studiu nagraniowym, by stworzyć następcę albumu „Scream” z 2010 roku.
Muzyk opowiedział więcej o tych planach w radiu SiriusXM.
Nie odchodzę na emeryturę. Zamierzam kontynuować. Pisałem z Billym Morrisonem i Steve’em Stevensem. Nie jest w moim zespole, gra z Billym Idolem, jest przyjacielem Morrisona, który też tam gra. Powiedziałem, że mam kilka pomysłów i pracowaliśmy nad nimi. Jeden utwór nazywa się „Crack Cocaine”, jest bluesowy.
Ozzy nie potrafi powiedzieć, kiedy nowa płyta mogłaby się ukazać. Jedno jest pewne: nie potrafi pracować nad dwoma rzeczami na raz, więc wszystko po kolei – wpierw zakończenie kariery Black Sabbath, potem solowe plany.
Wokalista podtrzymuje, że chce coś jeszcze nagrać, mimo że inaczej to wszystko widzie jego żona. Sharon Osbourne kilka miesięcy temu twierdziła:
Ogłosi emeryturę niedługo po Black Sabbath. Może nie będzie to w przyszłym roku, ale to nadchodzi.
Może wcześniej zdąży jeszcze nagrać ten jeden album?
ud