Wiele mówiło się już o kolejnej płycie Black Sabbath. Muzycy bez wątpienia chcieliby pójść za ciosem po niezwykłym komercyjnym sukcesie płyty zatytułowanej "13". W wielu wywiadach mówili jednak, że nie mogą w tej kwestii niczego obiecać, ponieważ historia pokazała, iż nagrywanie nowych płyt zajmuje im niebezpiecznie dużo czasu.
W wywiadzie dla Torontu Sun mówił o tym Ozzy Osbourne:
Wszyscy pytają mnie, czy będzie następca "13". Jedyne co mogę powiedzieć, to "nigdy nie mów nigdy". Nie chciałbym powiedzieć, że nigdy nie zrobimy nowego albumu, bo może tak się stać, że uda nam się dogadać i nagranie krążka nie zajmie nam kolejnych 500 lat. Wtedy jestem "za". Nie miałbym nic przeciwko, gdyby powstał kolejny album sabbathów.
Muzyk wyraził również swoją radość z faktu, że płyta "13" okazała się tak wielkim sukcesem:
Jeśli "13" miałby być ostatnim albumem, jaki kiedykolwiek zrobiliśmy jako Black Sabbath, to jest fajnie, ponieważ wcześniej – w 1978 roku podczas nagrywania "Never Say Die!" – nie były to dla nas dobre czasy. Więc jeśli mielibyśmy już nic razem nie nagrać, przynajmniej skończylibyśmy z dobrą notą. Smutne jedynie jest to, że Bill Ward nie był częścią tego projektu.
Przypomnijmy, że już za kilka tygodni Ozzy Osbourne wraz z kolegami z Black Sabbath odwiedzą nasz kraj – zagrają w łódzkiej Atlas Arenie. Obecnie natomiast przebywają w trasie koncertowej po Ameryce Północnej, o czym pisaliśmy TUTAJ.
mg