OFF Festival 2015: więcej gwiazd

/ 3 marca, 2015

Powrót kultowego Ride, fenomenalne Sun Kil Moon, laureaci Mercury Prize z Young Fathers oraz Mick Harvey z piosenkami Serge'a Gainsbourga – oto kolejne atrakcje dziesiątej edycji OFF Festivalu, na który zapraszamy od 7 do 9 sierpnia.

Ride
 
Triumfalny powrót Ride – jednej z grup, które zdefiniowały brytyjski sound lat 90. – stał się faktem. Milczeli od 1996 roku, od wydania czwartego albumu „Tarantula”. Poszło ponoć o niemożliwe do pogodzenia wizje rozwoju zespołu, prezentowane przez jego gitarzystów Andy’ego Bella i Marka Gardenera. A to przecież brzmienie ich instrumentów było fundamentem nie tylko tak pomnikowych płyt, jak „Nowhere” i „Going Blank Again”, ale całej shoegazowej rewolucji. Wy to wiecie i my to wiemy – na OFF Festivalu reaktywowanego Ride po prostu nie mogło zabraknąć.
 
Sun Kil Moon
 
Mark Kozelek gościł już na OFF Festivalu w 2009 roku, z kameralnym koncertem w Mysłowicach. Wraca ze swoim flagowym projektem Sun Kil Moon, po wybitnej płycie „Benji”, nie bez powodu wymienianej wśród najwybitniejszych albumów 2014 roku. Ale wszystko wskazuje na to, że w Katowicach usłyszymy Sun Kil Moon również z nowym repertuarem, bo na czerwiec zapowiadany jest nowy album „Universal Themes”. To będzie koncert, który uraduje nie tylko fanów amerykańskiego indie folku, ale wszystkich, którzy w muzyce cenią sobie unikalny splot kruchego piękna z brutalną prawdą.
 
Mick Harvey performs the Songs of Serge Gainsbourg
 
Tego dżentelmena nie trzeba przedstawiać. Mick Harvey i jego gitara to przecież podstawa brzmienia The Birthday Party i – do niedawna – The Bad Seeds. Ale Australijczyk miał też zawsze drugie życie, w tym udaną karierę solową, którą rozpoczęły dwa albumy – „Intoxicated Man” (1995) i „Pink Elephants” (1997) – z zaśpiewanymi po angielsku nieśmiertelnymi utworami francuskiego barda Serge’a Gainsbourga. Od niedawna Mick przypomina ten repertuar w wersji live, występami, które łączą wielką kulturę muzyczną tego multiinstrumentalisty ze sporą dawką humoru.
 
Young Fathers
 
Hip-hop, szczególnie jego alternatywne oblicze, ma stałe miejsce na scenach OFF Festivalu. Nie mogło więc zabraknąć szkockiego trio Young Fathers, których album „Dead” zgarnął w 2014 roku Mercury Prize i zebrał pokaźną kolekcję pochwał od recenzentów, chwalących Alloysiousa, Kayusa i G za unikalne brzmienie, imponujący eklektyzm oraz ten pierwiastek szaleństwa, który również nas przekonał. W Katowicach zaprezentują również materiał z zapowiadanej na kwiecień płyty „White Men Are Black Men Too”, nagranej w „pokoju hotelowym w Illinois, sali prób w Melbourne, lodowatym lochu w Berlinie, studiu fotograficznym w Londynie i ich własnej piwnicy w Edynburgu”.
 
Ten Typ Mes
 
Zaprosilibyśmy Mesa nawet gdyby został dresiarzem, bo to po prostu jeden z najlepszych polskich raperów, w mistrzowski sposób równoważący G-Funkową zabawę z otwartością na muzyczne eksperymenty, reporterski zmysł obserwacji z ujmującym poczuciem humoru, wiarygodność z szelmowskim wdziękiem. „Trzeba było zostać dresiarzem” to jedna z najlepszych polskich płyt minionego roku, doceniona nie tylko przez oddanych fanów hip-hopu. W Katowicach Ten Typ Mes pojawi się na scenie z live bandem, uformowanym specjalnie z myślą o wybranych tegorocznych imprezach, na którego czele stanął Michał „Fox” Król, znany m.in. z nieodżałowanego 15 Minut Projekt, produkcji solowych oraz współpracy z Kayah czy Marią Peszek.
 
Golden Teacher 
 
Golden Teacher to nazwa pewnych magicznych grzybków oraz – równie magicznej – formacji z Glasgow, która wykiełkowała ze studyjnej współpracy noisepunkowego trio Ultimate Thrush i house’owego duetu Silk Cut. Rezultat? Ich wytwórnia Optimo Music twierdzi, że to „hypno-psych voodoo groove”, a chodzi o kipiącą energią, hałaśliwą, psychodeliczną, transową muzykę taneczną. Nie ustoicie w miejscu.
 
Kwadrofonik
 
Co otrzymujemy po skrzyżowaniu duetu perkusyjnego (konkretnie: Hob-beats Duo) z dwojgiem pianistów (uściślając: Lutosławski Piano Duo)? Oczywiście Kwadrofonik, czyli jedyny w swoim rodzaju kwartet wirtuozów, ze swobodą poruszający się pomiędzy wysmakowaną muzyką współczesną a żwawym folkiem. Grają dzieła m.in. Bartóka i Berio, ale jako że repertuaru na taki skład nie ma za wiele, tworzą i wykonują również kompozycje własne. Niedawno dostali Paszport Polityki w kategorii muzyka poważna, ale i bez tego dokumentu świat stoi przed nimi otworem.
 
The Stubs
 
Choć pochodzą z Warszawy, ich muzyka korzeniami sięga amerykańskich – i skandynawskich – piwnic. Sami nazywają ją niskobudżetowym rock’n’rollem, co oznacza, że w tych prostych, krótkich, hałaśliwych piosenkach odnajdą się zarówno zwolennicy punk rocka, jak i wyznawcy stoner metalu. Co łatwo sprawdzić, słuchając najnowszej płyty The Stubs, zatytułowanej „Social Death By Rock ‘N’ Roll”.
 
Nagrobki
 
Gdański duet, w porywach trio. Nagrobki tworzą trzej koledzy: Adam Witkowski, który gra na bębnach i śpiewa, gitarzysta Maciek Salamon oraz basista Olo Walicki. 1 stycznia 2014 roku ukazała się ich debiutancka płyta „Pańskie Wersety”, której cały nakład (17 sztuk) sprzedał się na pniu. Możecie więc ich posłuchać w internecie, albo zobaczyć na OFF Festivalu. Wiecie, co z tym zrobić.
 
Coals
 
Inspirowani eteryczną, melancholijną muzyką ze Skandynawii mieszkańcy Śląska, którzy zachwycają dojrzałością i głębią brzmienia. To duet, w którym odrealniony głos Katarzyny Kowalczyk splata się w fascynującą całość z partiami pianina i gitary autorstwa Łukasza Rozmysłowskiego. Ich fonograficzny debiut będzie wydarzeniem. Koncert na OFF Festivalu – również.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także