Po co nam kolejne wydania albumów Led Zeppelin? Nasz katalog był remasterowany dwadzieścia lat temu – mówi gitarzysta. To naprawdę dawno temu. Dzisiaj możemy wszystko przełożyć na dużo wyższej jakości format cyfrowy.
Poza nowym masteringiem klasycznych utworów artysta obiecuje też bonusowy, niepublikowany wcześniej materiał. Zawsze mieliśmy trochę więcej, niż ukazywało się na albumach – inne wersje, inne podejścia, inne miksy. Dobrym przykładem są bębny do "When the Levee Breaks", nagrywane w holu, które brzmiały przepotężnie. Tę samą technikę wykorzystaliśmy też w innych utworach, jak chociażby "Kashmir". To będzie fascynujące dla fanów – będą świadkami pracy zespołu.
Page obiecuje, że dodatkowe materiały na płytach będą bardzo treściwe. Wszystko z tego jest dobre – ma własny charakter i wartość. Liczy na to, że płyty będą po kolei ukazywać się w przyszłym roku.
jor