Dla wielu fanów rocka kilka dni temu wydarzyła się rzecz przełomowa – po długim oczekiwaniu światło dzienne ujrzała nowa płyta zespołu Radiohead zatytułowana „A Moon Shaped Pool”. Choć wydawnictwo spotkało się z ciepłym przyjęciem recenzentów, Noel Gallagher nie podziela tego entuzjazmu i ma nawet swoją teorię dotyczącą Thoma Yorke'a i jego muzyki:
Zdaję sobie sprawę, że Radiohead nigdy nie miało nawet jednej pieprzonej złej recenzji. Nawet jakby Thom Yorke wepchnął gówno do żarówki i później zaczął w nią gwiazdą, jak w pustą butelkę, to pieprzone Mojo i tak dałoby mu 9 na 10. Mam tego świadomość.
I jeszcze kilka słów na temat tego, dlaczego Gallagher nie jest fanem Radiohead:
Do momentu, aż Thom Yorke nie napisze tak dobrego utworu jak „Mony Mony”, będziemy krzyczeć. Ja i moi kumple byliśmy kilka lat temu na festiwalu Coachella, gdzie gwiazdą wieczoru było właśnie Radiohead. Stwierdziliśmy, że damy im jeszcze jedną szansę w ten piękny, słoneczny wieczór. Wmieszaliśmy się w tłum gdy zaczynali grać. A oni zaserwowali to post-techno w stylu „de-de de de”. Byliśmy wkurzeni. Zajebiście. A później on zaczął śpiewać. Nie. To nie dla nas. Wolimy imprezować.
Przed publikacją płyty „A Moon Shaped Pool” muzycy z Radiohead pochwalili się dwoma singlami – „Burn the Witch” oraz „Daydreaming”.
Czy po przesłuchaniu tych utworów podpiszecie się pod słowami Noela Gallaghera?
mg