Dziś do sklepów trafiło koncertowe wydawnictwo zespołu Rush zatytułowane "Clockwork Angels Tour" (więcej na jego temat TUTAJ), w związku z czym panowie z kanadyjskiej formacji uznali, że to dobry moment, żeby odpocząć. Na szczęście nie ma mowy o zakończeniu kariery. Chodzi raczej o nieco dłuższy urlop.
O tych planach poinformował Alex Lifeson w wywiadzie dla Billboard.com:
Uznaliśmy, że zrobimy sobie około roczną przerwę. Zgodziliśmy się, że gdy skończymy tę trasę [Clockwork Angels – przyp. red.], to skorzystamy z urlopu i nie będziemy nawet mówić o sprawach związanych z zespołem, czy czegokolwiek planować. Zdecydowaliśmy się na rok, także nie będzie nas co najmniej do końca przyszłorocznych wakacji. Minimalnie. Nie zatrzymujemy się, czy tym bardziej nie odchodzimy. Po prostu będziemy się relaksować. Cieszymy się tym czasem.
Nie oznacza to jednak, że muzycy Rush zupełnie zapomną o zobowiązaniach wobec fanów. Gitarzysta wspomniał, że na pewno powoli będą robić przymiarki do nowego studyjnego wydawnictwa. Nie jest jednak przekonany, czy i jak szybko będą postępowały prace. Nie skupiał się na spekulacjach.
Jakiś czas temu wspominaliśmy, że w przyszłym roku kanadyjskie trio planuje wyruszyć w trasę koncertową. Geddy Lee mówił wówczas o chęci odwiedzenia europejskich krajów, w których jeszcze nie grali. Czy zatem wspomniany przez Lifesona urlop pokrzyżuje te plany? Trudo powiedzieć, ale nadzieja, że w końcu Rush zawita do Polski pozostaje…
mg