Muse nie ma jeszcze konkretnych planów, zespół na razie ustalił kierunek, w którym będzie podążać. Dominic Howard zdradził co nieco o nowym krążku dziennikowi „South China Morning Post”:
Rozmawiamy o nim – nie rozmawialiśmy jeszcze o tym kiedy czy gdzie. Wiem tylko, że potrzebujemy zupełnie czegoś innego niż to, co robiliśmy dotychczas. Pora stracić głowę w studiu i zagłębić się w obszary muzyki, na których nie czujemy się dobrze. (…) Kluczem jest rozwój.
„Drones” było powrotem do gitarowego brzmienia. Jeszcze trochę będziemy musieli poczekać, by zobaczyć, gdzie Muse zawędruje tym razem. Przed muzykami tymczasem kolejna część trasy promującej ten album z czerwca 2015 roku. Możliwe, że zaraz po niej zajmą się przekształcaniem „Drones” w musical.
W oczekiwaniu na to wszystko możecie przypomnieć sobie nasz wywiad „z basistą grupy Christopherem Wolstenholmem. Jeśli go przypadkiem przegapiliście, szukajcie w archiwalnym, czerwcowym numerze „Teraz Rocka”. Tam też znajdziecie aż 12 stron wyłącznie o Muse.
ud