Morrissey ma trochę dość muzyki. We wrześniu poinformował, że nie zagra już nigdy w Wielkiej Brytanii. Artysta planuje znaleźć czas dla innych sztuk, między innymi dla literatury. Niedawno ukazała się jego debiutancka powieść – „List of the Lost”, o której właśnie stało się głośno. Niestety z niechlubnego powodu.
Magazyn „Literary Review” przyznał właśnie jej autorowi antynagrodę za „złą scenę seksu w beletrystyce”. W książce uprawiają go Ezra – członek sztafety biegaczy, którego (podobnie jak jego kolegów z zespołu) opętuje demon, oraz jego dziewczyna Eliza.
Ezra i Eliza zrolowali się razem w chichoczącą kulę śniegową zmierzającą do kopulacji, krzyczeli i wrzeszczeli podczas tej radosnej zabawy i co rusz spychali siebie nawzajem w stronę niebezpiecznego i hałaśliwego diabelskiego młyna seksualnej przemocy, podczas gdy piersi Elizy przetaczały się nad ssącym z nich Ezrą, a bolesny szał pękatego przywitania łagodził jego podniecenie, gdy siłą torował sobie drogę do każdego mięśnia ciała Elizy, jednakże z wyjątkiem tej centralnej strefy.
Pamiętajcie, że to tylko nasz skromny, zapewnie nieudolny (ach, ileż tam epitetów i metafor!) przekład. Nie jesteśmy pewni, czy dorównaliśmy mistrzowi. Oryginalny wyimek z książki Morrisseya, a także więcej fragmentów źle opisanego seksu, znajdziecie na stronie przyznającego nagrody „Literary Review”.
Nagroda „Bad Sex in Fiction” (pol. zły seks w beletrystyce) ustanowiona została w 1993 roku, aby zwrócić uwagę na słabe, pobieżne i zbędny opisy seksu we współczesnej prozie oraz by zniechęcić do nich. Książki typowo pornograficzne i erotyczne nie są w ogóle oceniane.
ud | fot. Charlie Llewellin, CC BY-SA 2.0