Mike Portnoy współtworzył wiele płyt, nie tylko zespołu Dream Theater. Jedną z nich ceni niezwykle wysoko. Właśnie jej poświęcił niedawno wpis na Facebooku. Chodzi o jego najnowsze dokonanie – nowy album Neal Morse Band.
O mój Boże… Zmiotło mnie… 🙂
W ostatnich miesiącach, podczas tworzenia tej płyty, pojawiło się tu wiele jej zapowiedzi, ale właśnie spędziłem godzinę i 50 minut na słuchanie całkowicie ukończonego, już po masteringu podwójnego koncepcyjnego albumu Neal Morse Band i wbiło mnie w ziemię…Gdy zbliżał się wielki finał, miałem gęsią skórkę, byłem bardzo przejęty i niekontrolowanie zacząłem płakać jak dziecko!!! (Przysięgam…)
Uważam, że w mojej ponadtrzydziestoletniej karierze zrobiłem dwa koncepcyjne albumy – arcydzieła: „Scenes from a Memory” Dream Theater i „The Whirlwind” Transatlantic. Panie i panowie, moim zdaniem ten absolutnie przewyższa oba! To jest płyta mojego (i Neala) życia. Jest monumentalnie epicka i idealna pod każdym względem.
Odważnie uderzę w stół i powiem, że uważam, iż ten album idzie ramię w ramię z płytami „Tommy” i „Quadrophenia” The Who, „The Lamb Lies Down on Broadway” Genesis i „The Wall” Pink Floyd.
Tak, powiedziałem to!!! 🙂
Czy muzyk nie przesadza, powinniśmy przekonać się już 11 listopada. Mike Portnoy zasugerował, że wtedy właśnie płyta będzie miała premierę. Jej tytułu jeszcze nie znamy, możliwe, że będzie on rozwinięciem skrótu „TSOAD”, otagowanego we wpisie.
Więcej informacji o tym wydawnictwie – łącznie z datami koncertów w Stanach Zjednoczonych i Europie – powinno pojawić się w tym tygodniu.
Neal Morse Band oprócz Mike Portnoya tworzą: Neal Morse, Randy George, Eric Gillette i Bill Hubauer. O dźwięk na nich najnowszej płycie zadbali Jerry Guidroz i Rich Mouser.
Zanim do sklepów trafi ich najnowsze dzieło, posłuchajcie utworu „Agenda” z „The Grand Experiment” (2015).
ud