Festiwal Glastonbury to miejsce święte dla wykonawców muzyki rockowej i alternatywnej. W całej, ponad czterdziestoletniej historii tej imprezy na scenie nie pojawił się wykonawca metalowy. Aż do tego roku, gdy organizatorzy jako headlinera ogłosili Metallikę. Wywołało to spore poruszenie wśród fanów i innych wykonawców rockowych.
Upust swojemu niezadowoleniu dali w wywiadzie dla Gigwise muzycy ze szkockiego Mogwai:
Barry Burns: Nie mogę się doczekać, jak ten koleś znów zagra na perkusji – niesamowicie słabo. On jest tragiczny.
Stuart Braithwaite: Nie mogę się wprost doczekać jak wszyscy zamilkniemy i gdzieś z tyłu usłyszmy "Enter Sandman", bo gramy w tym samym czasie. Nie wiem w czym problem. Oni są dużym zespołem rockowym, a to całkiem spory festiwal.
Najmniej dyplomatyczny był perkusista, Martin Bullach, który na pytanie o kontrowersje związane z występem Metalliki powiedział po prostu: "Oni są gówniani".
Nie zdarza się często, że występ Metalliki na jakimkolwiek światowym festiwalu wywołuje tak wiele negatywnych emocji. Uczestniczy Glastonbury są jednak zwolennikami klasycznych, powtarzanych przez lata rozwiązań.
mg