Choć to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów na całym świecie, liczne nietrafione inwestycje sprawiły, że musi zakończyć swoją działalność. Od wielu lat wiadomo, że Metallica to nie zespół, ale firma, która była w stanie zarabiać miliony dolarów rocznie. Jednak ostatnie projekty – festiwal muzyczny i film "Through the Never" – sprawiły, że w kasie nie tylko zrobiło się pusto. Zespół musiał zaciągnąć pożyczki, których nie jest w stanie spłacić.
Już kilkanaście dni temu pisaliśmy na naszych łamach, że zdaniem autorów książek o Metallice – grupa jest w poważnych tarapatach. Nikt jednak nie przewidział, że sprawy będą miały aż tak dramatyczny obrót. Choć muzycy nie poinformowali oficjalnie, że odchodzą, mają to zrobić w najbliższym czasie. Wciąż nie wiadomo, czym będą zajmowali się po zakończeniu muzycznej kariery.
– Chciałbym zostać poławiaczem krabów – miał powiedzieć podenerwowany Lars Ulrich, ale nie wiemy, czy uda mu się spełnić życiowe marzenie. W końcu to ciężka i wymagająca niebywałej krzepy praca, a muzyk wiele ostatnich lat spędził na siedząco.
Metallica powstała w 1981 roku i miała na swoim koncie dziewięć albumów studyjnych. Co prawda muzycy przekonywali jakiś czas temu, że pracują nad nowym wydawnictwem, ale teraz wiemy, że było to zagranie PR-owe. Swoją uwagę skupiali na reedycjach dotychczasowych płyt i albumach koncertowych.
Na jednym z popularnych polskich portali pojawiła się dziś informacja, że Metallica zagra na Przystanku Woodstock – czyżby pożegnanie z fanami?
mg
