Koncert grupy Megadeth w Paragwaju został przerwany po zagraniu przez muzyków pięciu utworów. Fani zniszczyli fragment barierki zabezpieczającej, kilka osób zostało poturbowanych, stratowano trzech ochroniarzy. Jedna z kobiet znajdujących się w centrum akcji omal nie została zadeptana.
W tych okolicznościach Dave Mustaine zdecydował, że koncert nie może być kontynuowany. Tak tłumaczył swoją decyzję:
Paragwaju, po wyłamaniu barierek i stratowaniu przez setki fanów trzech ochroniarzy, a także w związku z faktem, że niemalże nie zginęła jedna z fanek, z żalem przerwaliśmy koncert. Zrozumcie, że wasze bezpieczeństwo jest dla nas tak samo ważne, jak nasze.
Muzyk wspomniał, że zrobią wszystko co w ich mocy, żeby w najbliższym czasie wrócić do Paragwaju i zagrać koncert dla swoich fanów. Zapewnił jednak, że następny koncert zostanie zagrany w innym miejscu, z inną firmą ochroniarską i innym organizatorem.
Jak ponadto donosi Agence France Press, podczas koncertu sprzedawano alkohol w szklanych butelkach, które po opróżnieniu były rzucane w muzyków znajdujących się na scenie. – Ktoś wbiegł na scenę, rzucano butelkami – napisał pod koniec Dave Mustaine.
W sieci pojawiło się nagranie pokazujące zachowanie paragwajskich fanów:
Obszerny wywiad z liderem Megadeth znajdziecie w sierpniowym wydaniu „Teraz Rocka”.
mg