Marty'ego Friedmana nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi grupy Megadeth, a nawet muzyki gitarowej. Ten 52-letni wirtuoz gitary współtworzył dowodzony przez Dave'a Mustaine'a zespół w latach 1990-1999 i to właśnie on zagrał na płycie "Rust in Peace". Nie trudno się zatem dziwić, że fani zespołu widzieliby Marty'ego w składzie – szczególnie, że całkiem niedawno zrobiło się miejsce na dwóch nowych muzyków.
Jakiś czas temu perkusista Nick Manza powiedział, że nie wyklucza powrotu do Megadeth. Czy podobne zdanie ma Friedman? O szczerą odpowiedź poprosił portal Myglobalmind:
Nie mam na to odpowiedzi. Wiem jednak, że wiele osób chciałoby to wiedzieć. Ale zupełnie szczerze – nie wiem. Ale ponieważ nigdy nie mówię "nigdy" w moim życiu, kto wie? Na ten moment jednak nie potrafię odpowiedzieć.
Pocieszeniem dla fanów może być fakt, że Marty Friedman definitywnie nie odmówił, co oznacza, że pewnie dałoby się go przekonać. Ważniejszym w tej sytuacji pytaniem jest, czy w zespole widziałby go ponownie Dave Mustaine? Tego nie wiemy, ale wokalista obiecał, że szybko ogłosi nazwiska nowych muzyków. Nadal jednak czekamy…
mg
