Lita Ford kontynuuje promocję swojej autobiografii zatytułowanej „Living Like a Runaway”. Gwiazda rocka postanowiła w swojej książce opisać kilka kontrowersyjnych historii, jak chociażby tę o przemocy, której doświadczyła z rąk Tony’ego Iommiego.
Teraz internet obiegła natomiast informacja, że Lita Ford była poważną kandydatką do wzmocnienia zespołu Led Zeppelin. Rzecz działa się w Los Angeles po koncercie grupy Runaways:
On [Robert Plant – przyp. mg.] zapytał mnie, czy mogłabym zagrać na basie. Zapytałam dla kogo, a on odparł, że dla „Led Zep”. Mógł być pijany, albo robić sobie ze mnie jaja, ale w tej konkretniej chwili wyglądał na śmiertelnie poważnego.
Jak zakończyła się ta historia? Lita Ford odparła, że zrobi to z wielką przyjemnością, ale nie doczekała się konkretniejszej propozycji. Do rozmowy doszło dlatego, że John Paul Jones postanowił na jakiś czas opuścić zespół i powiedział, że mogą szukać kogoś na jego miejsce. Jak wszyscy wiemy, ostatecznie wrócił do Led Zeppelin.
Lita Ford przyznała natomiast szczerze, że nie wyobraża sobie, że mogłaby zająć miejsce Jonesa:
Nawet nie starałam się wracać do tej sprawy. Kocham Johna Paula Jonesa – jest jednym z moich ulubionych basistów. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że zajmuję jego miejsce. Z drugiej strony uważam, że całkiem fajnie byłoby, gdyby w ich zespole pojawiła się jakaś kobieta.
Kontrowersyjna książka Lity Ford zatytułowana „Living Like a Runaway” pojawiła się już w Stanach Zjednoczonych, natomiast na brytyjski rynek trafi na początku kwietnia. Nie wiadomo na razie, czy zostanie przełożona na język polski.
mg