Ostatnio na naszych łamach wiele miejsca poświęcamy Lemmy'emu Kilmisterowi. Słynny wokalista ma bowiem problemy ze zdrowiem, a jego nieprzemyślana decyzja o powrocie na scenę (więcej TUTAJ) okazała się brzemienna w skutkach. Zespół Motörhead musiał skrócić koncert, a sam muzyk szybko opuścił scenę.
Na oficjalnej stronie zespołu w serwisie społecznościowym Facebook możemy przeczytać oświadczenie następującej treści:
Występ doszedł do skutku, ponieważ tak zdecydował Lemmy. Mimo że nie był w stu procentach sprawny, zdecydował, że nie może zawieść 85-tysięcznej publiczności na festiwalu Wacken. Zespół skopał tyłki w stustopniowym upale, mimo skrócenia występu – była moc, ale Lemmy w końcu zrozumiał, że chce dać z siebie więcej niż jest w stanie. Tym sposobem rozpoczął on zaleconą przez lekarzy rekonwalescencję. Wie, że cały czas pojawiają się nowe plotki, ale gdy naładuje akumulatory, Motörhead powróci. Bez obaw!
Przypomnijmy, że brytyjska formacja zapowiedziała wydanie nowej płyty, którą zatytułowano "Aftershock". Znajdzie się na niej trzynaście premierowych kompozycji (więcej na temat tego wydawnictwa TUTAJ).
mg