W maju 2014 roku, ponad czterdzieści lat po premierze kompozycji „Taurus” i „Stairway to Heaven” basista zespołu Spirit, Mark Andes, rozpoczął sądową batalię z Led Zeppelin. Gitarzysta tej drugiej grupy, Jimmy Page stwierdził, że sprawa jest absurdalna i wynajął jedną z najlepszych specjalistek od prawa autorskiego Helene Freeman, która wcześniej zajmowała się miedzy innymi sprawami boysbandu ‘N Sync i Justina Timberlake’a.
Teraz do sądu trafiło oficjalne oświadczenie Led Zeppelin. Przyznano w nim, że Jimmy Page był pod wpływem muzyki Spirit, gdyż oba zespoły pod koniec lat 60. koncertowały razem. Jednocześnie jednak powtórzono, że zarzut jest śmieszny.
W odpowiedzi na skargę pozwani przyznają, że Led Zeppelin został okrzyknięty jednym z najwspanialszych zespołów w historii i jego członkowi byli i są wyjątkowo utalentowani, lecz odrzucają każdy z zarzutów wymienionych w paragrafie 11 skargi.
Zmarły w 1997 roku autor utworu, od którego wszystko rzekomo miało się zacząć, Randy California, mówił wprost, że fragment jego utworu został ukradziony:
Powiedziałbym, że to zdzierstwo. Ci faceci zarobili miliony dolarów na tym kawałku i nigdy nie powiedzieli „Dziękujemy”, nigdy nie zapytali „Może zapłacimy za to jakieś pieniądze?”. To sprawiło mi spory ból. Może kiedyś ich sumienie spowoduje, że coś z tym zrobią.
Jeśli nie zrobiliście tego wcześniej, oceńcie sami, czy „Taurus” przypomina główny motyw „Stairway to Heaven” i czy po tylu latach wciąż warto do tego wracać.
ud | fot. Jim Summaria, CC BY-SA 3.0