W 2011 roku Metallica zaryzykowała i razem z Lou Reedem 31 października wydała eksperymentalny album „Lulu”. Niektórzy woleliby o nim zapomnieć. Wśród nich nie ma jednak muzyków tego zespołu.
Perkusista Lars Ulrich rozmawiał niedawno z dziennikarzem Eddie Trunkiem i podczas tej rozmowy wyznał, że nie zmieniłby nic w tej płycie. No, prawie.
Niczego bym nie zmienił. Jedyną rzeczą, którą bym zmienił to to, żeby Lou wciąż z nami był. Dziwnie jest być w Nowym Jorku i nie móc się z nim zobaczyć. Tęsknię za nim. Bardzo się zbliżyliśmy… Przez rok, a potem, gdy się rozchorował, już mniej. Nie wiedziałem, że był chory.
Nieważne, ile osób powie, że „Lulu” to był błąd, nic byśmy nie zmienili. I założę się, że większość ludzi, a przynajmniej większość muzyków – ci najbardziej kreatywni, nie powiedzieliby „nie”, jeśli Lou Reed by do nich zadzwonił i zaprosił do wspólnego grania. Jeśli ktoś powiedziałby „nie”, musiałby się zastanowić nad tym, czy jest artystą.
Podoba Wam się bądź nie, Metallica nie żałuje. Przypomnijmy singiel promujący tamten krążek – „The View”.
Lou Reed zmarł niemal dokładnie dwa lata po premierze „Lulu” – 27 października 2013 roku. Była to ostatnia płyta tego artysty.
ud