Kubański zespół metalowy uciekł do Stanów Zjednoczonych

/ 12 sierpnia, 2013

Formacja Hipnosis jest najsłynniejszym metalowym zespołem na Kubie. Zostali zaproszeni na kilka koncertów w Stanach Zjednoczonych i – za zgodą kubańskich władz – wylecieli do Kalifornii. Jednak zaraz po wylądowaniu zostawili pilnującą ich opiekunkę rządową i poprosili o azyl.

Rzecz działa się pod koniec lipca, a obecnie wiadomo już, że 6-osobowy zespół zostanie w Stanach Zjednoczonych. Jak podkreślają muzycy, nie chodziło o względy polityczne, tylko o sprawy osobiste. Wokalista Ramiro Pupo ma córkę, która mieszka na stałe w Miami. To on jako pierwszy poprosił o azyl. Pozostali muzycy chcieli być solidarni i jednocześnie nie chcieli, żeby ich zespół się rozpadł – poszli w ślady kolegi z zespołu.

Kubańskie media sugerowały, że Hipnosis nie należy się azyl w Stanach Zjednoczonych, ponieważ był to zespół reżimowy. Ponadto sugerowano, że USA prowadzi brudną wojnę z Kubą i celowo namawia do ucieczki artystów, naukowców i sportowców.

Faktem jest, że formacja Hipnosis doskonale radziła sobie na Kubie. Muzycy odnosili sukcesy, zdobywali liczne nagrody. Utrzymują jednak, że chodziło im przede wszystkim o ich rodziny i chęć rozwoju. Nie ukrywają jednocześnie, że liczą na bardziej okazały zarobek. Muzycy wyliczyli, że na Kubie zarabiali… 19 euro miesięcznie na głowę.

Hipnosis jest czwartą grupą rockową, która uciekła w tym roku z Kuby do USA.

mg | źródło: wyborcza.pl

KOMENTARZE

Przeczytaj także