Musimy przyznać, że Rihanna całkiem nieźle by się odnalazła w cięższych brzmieniach. Munky, Head i Fieldy jakoś to wyczuli i dodali swoje gitary do jej wokalu. Nawet gdyby Jonathan Davis nie myślał ostatnio trochę o pograniu country (z Marilynem Mansonem lub bez niego), nie mógłby mieć pretensji za tak ciekawy skok w bok.
Dla porządku załączamy oryginał – tylko dla ludzi o mocnych, tolerancyjnych nerwach. Głos ten sam, ale chyba ani jednego żywego instrumentu.
Twórczość Rihanny nie po raz pierwszy została poddana rockowej terapii. Kilka lat temu Travis Barker z Blink-182 próbował zaaplikować trochę gitar hitowi „Umbrella”, nie poszło mu jednak tak dobrze jak Kornowi.
ud
KOMENTARZE