W najnowszym felietonie z cyklu "Posłuchaj to do ciebie" Kazik Staszewski subiektywnie podsumowuje rok 2011:
"W kwietniu chyba byliśmy w Opolu. Tam nadszedł ten dzień, który od tej pory przeklętym zwę. Najpierw przyszła niewiasta z miejscowej gazety, by zrobić ze mną wywiad. Potem ukazał się on pod tytułem Pracuję z alkomatem czy jakoś tak, mimo że o alkomacie było tam dosłownie jedno zdanie (niezorientowanym wyjaśnię, że mówię tam o tym, że przed każdym koncertem członkowie grupy Kult przechodzą badanie tym urządzeniem). Następnie powiedziałem, że Lech Kaczyński był w mojej ocenie najlepszym prezydentem polskim ostatniego dwudziestolecia. Ta wypowiedź miała eksplodować później, ale o tym za chwilę. Gdy niewiasta opuściła mój pokój hotelowy, przyszedł mój menażer i zapytał, co w końcu robimy z autorem nieoficjalnej mojej strony, który mimo próśb, by tego nie robić, ciągle umieszcza na niej reklamy samochodów, hamburgerów czy matki boskiej. Nie tylko, rzecz jasna, ale między innymi. Zgodziłem się, że trzeba go poprosić bardziej stanowczo. Rozpoczęła się druga chryja internetowa…"
Całość w "Teraz Rock" z grudnia 2011.
Redakcja