Podobno zespół Judas Priest nie będzie już koncertował, tak przynajmniej niedawno twierdził lider zespołu – Rob Halford. W każdym razie ta zmiana sprawiła, że muzycy mają więcej czasu na pracę nad nowym wydawnictwem, które jakiś czas temu zapowiedzieli.
Właśnie o następcę płyty "Nostradamus" został zapytany Rob Halford w niedawnym wywiadzie dla Billboard.com:
Utwory zostały już napisane. Teraz pozostał żmudny proces polegający na upewnianiu się, że masz każdą niezbędną nutę, każde słowo, każdy wokalny niuans, nawet najmniejszy element… Nadal nagrywamy instrumenty. To żmudny, ale niezwykle przyjemny proces tworzenia nowego albumu.
Wokalista został zapytany również o brzmienie powstającej płyty:
Jest mocno. Jest ciężko. Powstaje coś, co powinno zachwycić naszych fanów. Wiemy, że musimy trzymać poziom i powinniśmy w związku z tym dostarczyć coś naprawdę solidnego. Wygląda na to, że album będzie pełen tych rzeczy, za które najbardziej kochacie Judas Priest.
Nienazwany jeszcze album będzie następcą wydanej w 2008 roku płyty "Nostradamus". Jak dotychczas muzycy nie zdradzili, kiedy można spodziewać się owego wydawnictwa. Wygląda jednak na to, że prace idzie pełną parą.
Pod koniec maja natomiast do sklepów trafiło koncertowe wydawnictwo zespołu Judas Priest zatytułowane "Epitaph". Promował je między innymi utwór "Turbo Lover":
mg
