Zespół Eagles of Death Metal, jeden z pobocznym projektów Josha Homme'a z Queens of the Stone Age, najaktywniej działał w latach 2004-2008. Wtedy pojawiły się trzy albumy, z których ostatnim jest "Heart On". Jednak ani Homme, ani Jesse Hughes nigdy nie mówili, że grupa przestaje istnieć. I wygląda nawet na to, że zanosi się na powrót w wielkim stylu – z nową płytą.
O ewentualność nagrania nowej płyty pod szyldem Eagles of Death Metal został zapytany Josh Homme, który obecnie przebywa w trasie koncertowej po Australii i Nowej Zelandii. Muzyk powiedział dziennikarzowi 3News:
Jesse jest człowiekiem bardzo zaraźliwym, oczywiście w tym pozytywnym sensie (…) Mam zamiar wrócić do domu i ponownie wskoczyć do tego projektu. To wszystko jest jednak bardzo trudne, a ja czuje się odpowiedzialny za to, że praca nie jest wykonywana, bo w tej chwili jestem tutaj! Nie lubię być powodem tego, że coś się nie udaje! Więc wracam do domu i natychmiast przystępuję do działania.
Wygląda więc na to, że jeszcze w tym roku powinna powstać czwarta w dorobku płyta zespołu Eagles of Death Metal. Warto nadmienić, że zespół – jeśli ktoś go jeszcze nie słyszał – nie wykonuje death metalu, tylko coś nieco łagodniejszego. Ich muzyka określana jest raczej hard rockiem i rockiem alternatywnym.
Ciekawostką jest, że powodem nazwania zespołu właśnie w ten sposób jest fakt, iż Jess Hughes zdecydował się na nią po tym, jak przesłuchał kilku kawałków polskiej grupy Vader. Jak wspominał w wywiadzie dla naszego pisma, ocenił, że są prawdziwymi "orłami death metalu". I stąd wzięła się ta nietypowa nazwa.
mg