Joe Satriani opowiada ulubiony dowcip o gitarzystach

/ 19 września, 2016

Joe Satriani usiadł niedawno, by odpowiedzieć na kilka pytań, trochę rodem z zeszytu ze złotymi myślami dla gitarzystów. Jaki utwór sprawił, że sięgnął po gitarę? Jaka była jego pierwsza gitara? Kto go nauczył grać na tym instrumencie? Z jakim albumem chciałby zostać pochowany?

Nie zabrakło też humorystycznych akcentów. Muzyk spytany o swój ulubiony żart o gitarzystach odpowiedział klasyką.

Ilu gitarzystów potrzeba do wymiany żarówki? Jednego, by ją wkręcić, sześciu innych, aby powiedzieli mu, jak można było to zrobić inaczej.

Satch zdradził też, kiedy na scenie wyglądał najgłupiej. Na szczęście było to już dość dawno temu, w 2002 roku.

Podczas trasy „Strange Beautiful Music”. Na okładkę wybrałem mroczne zdjęcie mnie samego w kapturze. Jednak później pomyślałem, że grafika powinna być kolorowa, więc pierwszy raz w życiu zdecydowałem się nosić kolorowe koszulki, kontrastujące z nimi spodnie i kapelusze. Wróciłem z trasy, popatrzyłem na te ubrania i moją bladą włoską karnację i – o mój boże – nigdy nie powinienem był tego robić. Teraz zawsze ubieram się na czarno, dżinsy i koszulka. Nigdy nie powinienem był nosić niczego innego. No, może od czasu do czasu jeszcze kurtkę.

Więcej wyznań od Joe Satrianego na stronie teamrock.com.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także