Można krytykować świat zachodni i panującą w tej części świata demokrację, ale jedno jest pewne – tu nikt nie jest skazywany na karę śmierci za swoją twórczość. Grozi ona niestety dwóm członkom irańskiej grupy Confess.
Nikan Siyanor Khosravi i Khosravi Arash Chemical Ilkhani aresztowani zostali w listopadzie zeszłego roku przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Lista zarzutów jest długa:
Bluźnierstwo, występowanie przeciwko władzy, utworzenie i granie w nielegalnym, podziemnym zespole i nagranie płyty w satanistycznym, metalowo-rockowym stylu, pisanie antyreligijnych, ateistycznych i anarchistycznych tekstów i udzielanie wywiadów zakazanym stacjom radiowym.
Jak przekazał kanadyjskim mediom ich znajomy, w zeszłym tygodniu, po wpłacaniu równowartości 30 tys. dolarów, muzycy przeniesieni zostali z jednoosobowych, ciemnych cel, w których nie mieli żadnego kontaktu z ludźmi i ze światem, w trochę lepsze warunki. Nie oznacza to jednak, że ich sytuacja znacząco sie poprawiła.
21- i 23-latkowi grozi od sześciu miesięcy do sześciu lat pozbawienia wolności, a nawet – jeśli zostaną uznani winnymi bluźnierstwa – kara śmierci. Oskarżającym przed surowym sądem może być łatwo je udowodnić. Na ostatniej płycie zespołu – „In Pursuit of Dreams”, wydanej 28 października 2015 roku przez ich własną wytwórnię Opposite Records – znajduje się między innymi utwór noszący tytuł „I Am Your God Now!” (pol. „Jestem teraz twoim bogiem!”).
Inne tytuły, które mogą budzić niepokój irańskich władz, to „New World Order” czy „Teh-Hell-Ran”.
Informator, którego dane ze względów bezpieczeństwa nie są ujawniane, donosi ponadto, że wszystkie konta w mediach społecznościowych zespołu oraz skrzynki e-mailowe kontrolowane są obecnie przez władze. W niebezpieczeństwie mogą być wszyscy ci Irańczycy, którzy słuchali tej grupy.
Mamy nadzieję, że muzycy Confess wyjdą z tego cało.
ud