Ian Gillan (Deep Purple) kpi z Rock and Roll Hall of Fame

/ 20 października, 2014

Niedawno ogłoszono listę zespołów nominowanych do Rock and Roll Hall of Fame – wśród wyróżnionych są na przykład muzycy z grupy Green Day, ale nie ma panów z Deep Purple. Brytyjska legenda od lat albo jest pomijana już w nominacjach, albo nie jest w grupie zespołów, które do tego zasłużonego grona dołączają. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele – grupa nie jest doceniana przez jury, nie ma aż tak wyrobionej marki w Stanach Zjednoczonych, jak w Europie.

Fani rocka nie rozumieją takiego stanu rzeczy, natomiast sami muzycy podchodzą do całej sprawy raczej spokojnie. O Rock and Roll Hall of Fame mówił w wywiadzie dla Radio Futuro Ian Gillan:

Cokolwiek powiem na ten temat, będzie to źle brzmiało. Ale kto do diabła chce być w tej instytucji? Hall of Fame to amerykański wymysł. Nie mamy tego w Anglii, Niemczech, Australii, Rosji czy gdziekolwiek na świecie, poza Ameryką. I to jest po prostu instytucja. Co to ma wspólnego z rock 'n' rollem? To jest prowadzone przez tych starców, którzy twierdzili, że The Monkees to amerykańska odpowiedź na The Beatles (śmiech).

Nazywają nas "zespołem jednego przeboju". Nie wiem, o czym mówią… może chodzi o "Hush" albo "Black Night", może o "Strange Kind of Woman", "Smoke on the Water", "Child in Time", "Knocking At Your Back Door" albo jeszcze inny "jeden przebój" – "Highway Star"… Nie wiem. Fani nie do końca rozumieją, że to amerykański problem. Nie ma się czym przejmować.

Muzycy z Deep Purple już od dłuższego czasu pracują nad nowym albumem. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie światło dzienne ujrzy następczyni dobrze przyjętej płyty "Now What?!", ale pewne jest, że takie wydawnictwo wcześniej czy później pojawi się na rynku. I to jest dobra wiadomość dla fanów klasycznego rocka! 

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także