Jak bardzo wulgarna jest muzyka? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć sobie portal musixmatch.com.
Przeanalizowali twórczość ponad 10 tys. artystów, ich ponad 62 tys. płyt i 490,1 tys. utworów, która łącznie miały prawie 95 mln słów. Do jakich wniosków doszli? Przeklinamy więcej w życiu codziennym niż twórcy tekstów!
Średnio od 0,5% do 0,7% słów (80–90 słów) wypowiadanych przez każdą osobę jednego dnia to przekleństwa. 80% przekleństw w języku angielskim stanowi 10 słów (fuck, shit, hell, damn, goddamn, Jesus Christ, ass, oh my god, bitch and sucks).
Okazuje się, że zwykli ludzie przeklinają więcej w życiu codziennym niż tekściarze w swoich dziełach!
Średnio 0,45% wszystkich wyrazów w tekstach to przekleństwa. W tekstach jedno na 234 słowa to przekleństwo.
Przyczyną tak niechlubnego wyniku jest hip hop. Tam klnie się raz na 47 słowa. Najczęściej używa się takich zwrotów, jak „nigga”, „shit” i „niggas”. Potem jest już tylko lepiej: heavy metal to jedno brzydkie słowo na 352 (z „fuck”, „fucking” i „shit” na czele). Rock uplasował się dopiero na 6. miejscu (1 przekleństwo wśród 1043 wyrazów, a najwięcej wśród nich „bitch”, „fuck” i „shit”).
Szczegóły zestawienia znajdziecie poniżej.
ud | fot. Jacek Karczmarczyk, CC BY 3.0, paint