Guns N’ Roses częściowo w klasycznym składzie za jeden wieczór otrzyma trzy miliony dolarów, a nie osiem milionów, o których wcześniej była mowa – donosi „Billboard”. I dodaje, że już wkrótce zespół Axla Rose’a oficjalnie zapowie koncert, który odbędzie się 6 kwietnia w T-Mobile Arena w Las Vegas. Fani w związku z tym mogą liczyć na tańsze wejściówki na koncert gwiazdy?
Niekoniecznie. Koszty organizacji koncertu będą oczywiście o wiele wyższe niż zapisana w umowie gaża zespołu. Magazyn „Billboard” wylicza:
Ryzyko organizacji koncertów na stadionach jest duża. Koszty produkcji wynoszą ok. 1,6 mln dolarów – do tego opłacenie gwiazd i podatek wynoszący 5–7%. Żeby tylko to się zwróciło, trzeba sprzedać bilety za 4,8 mln dolarów. Organizator koncertu też chce zarobić – więc należy doliczyć 300–400 tys. dolarów dla niego. Przychód musi zatem wynieść 5,1–5,2 mln dolarów, zanim zespół otrzyma swój procent od sprzedaży biletów. (…) Szacowana cena biletu wynosić będzie 100 dolarów przy 50 tysiącach sprzedanych biletów, 90 dolarów – przy 60 tysiącach.
Aż boimy się przeliczać to wszystko na złotówki… Czy przy takich cenach kogokolwiek będzie stać na ściągnięcie Guns N’ Roses do Polski? Fanom tymczasem polecamy wypatrywać ich raczej na jakichś europejskich festiwalach. Może w tej Portugalii?
Jedyne dotychczas potwierdzone koncerty częściowo reaktywowanego Guns N’ Roses odbędą się podczas festiwalu Coachella w Indio w Kalifornii 16 i 23 kwietnia 2016 roku. Slash i Duff McKagan już szykują swoje gitary.
ud
