Szwedzki portal rocksverige.se przeprowadził niedawno wywiad z wokalistą / gitarzystą Joe oraz jego bratem, perkusistą Mario Duplantierem. Ten drugi zdradził, dlaczego Gojira zwleka z nagraniem kolejnego albumu.
Mieliśmy nagrywać jakoś w lutym, mniej więcej. Jednak stwierdziliśmy, że te utwory nie są wystarczająco dobre. Zdecydowaliśmy się… wyrzucić je do śmieci. Byliśmy bardzo wybredni, jak nigdy wcześniej. Bardzo długo pracowaliśmy nad każdym utworem, Zwykle mamy dziesięć kompozycji, tyle nagrywamy i to wszystko. Tym razem byliśmy wybredni, więc w lutym zdecydowaliśmy… „skończmy z tym limitem. Zróbmy jeszcze coś – może coś lepszego.
Tworzenie się przedłuża, ale jest też i dobra wiadomość: nowej płyty Gojiry spodziewać się można w pierwszej połowie 2016 roku. Frontman Joe Duplantier zapewnia, że jego przeprowadzka za ocean nie ma wpływu na prace zespołu. Wszystko jest już ustalone.
Przygotowaliśmy już sobie studio pod następne nagrania Gojiry. Za każdym razem, kiedy nagrywamy, musimy pomyśleć, w jakiej konfiguracji, z kim będziemy pracować, kto będzie inżynierem, kto producentem, kto to zmiksuje. A tym razem pytanie brzmiało „Gdzie się zaszyjemy, gdzie będziemy pisać i nagrywać?”. Odkąd kilka lat temu przeprowadziłem się do Nowego Jorku, mamy dwie kwatery. Studio jest w Ameryce. W kwaterze we Francji ćwiczymy i komponujemy. A teraz mamy drugą. Tego potrzebowaliśmy.
W oczekiwaniu na to, co z tego wyjdzie, przypomnijcie sobie tytułowy utwór z poprzedniej płyty – „L’Enfant Sauvage” – i teledysk do niego.
ud