Kilka dni temu jeden z Bezimiennych Upiorów zapytany został przez teamrock.com, jak szwedzkiemu zespołowi Ghost udało się pokonać początkową niechęć Amerykanów do nich.
Ghost w przeróbce System Of A Down?
To oczywiście za przyczyną Szatana. Mamy go po swojej stronie.
Nie zwołujcie jednak kolejnej krucjaty różańcowej przed możliwymi przyszłorocznymi występami tej grupy w Polsce, podobnej do tej co przed koncertami Behemotha. Powyższe zdania muzyk wypowiedział ze śmiechem.
Na ile wplatanie w to wszystko sił nieczystych związane jest ze światopoglądem, a na ile to efektywny marketing? – chce się dowiedzieć portal sltrib.com.
[Śmiech] Nie ma niczego po środku? Wielu rzeczy, które robimy, mówimy i ilustrujemy w pewien sposób nie powinno się brać zbyt dosłownie. To jest bardziej symboliczne i bardziej dla celów rozrywkowych. Wiadomością nie jest krytyka Boga czy czegokolwiek takiego. Chodzi bardziej o krytykę ludzkości, tego, jak ona – do pewnego stopnia – tworzy bajki, by być podłymi dla siebie nawzajem i podstępnymi względem siebie. Nasze występy nie są czymś, co ma obrażać, można spojrzeć na to jak na teatr.
To właśnie różni ich od innych grup wykorzystujących satanistyczne symbole, mówiących innym, co mają robić i jak postępować.
Unikamy mówienia przerażających rzeczy. Nie chcemy, by ludzie popełniali samobójstwa! Nie chcemy, by robili cokolwiek złego lub by obrażali innych. Mówimy ludziom, że mają być mili i szczęśliwi. Chcemy, by ludzie wychodzili z naszych koncertów z wielkimi uśmiechami na twarzach.
Czy tak dotychczas postrzegaliście Ghost?
ud