Informacja o zakończeniu działalności zespołu My Chemical Romance (pisaliśmy o tym TUTAJ) była szokiem nie tylko dla fanów formacji, ale również dla całego światka muzycznego. Amerykańska grupa istniała nieprzerwanie od 2001 roku i zakończyła swój nie najdłuższy przecież żywot dość niespodziewanie.
O nowym życiu – w którym stara się być rockmanem, ojcem i autorem komiksów – opowiadał lider i wokalista zespołu, Gerard Way:
Minęło wiele czasu, od momentu gdy się budziłem i nie mogłem się doczekać, żeby znów zagrać na gitarze, ale jestem odpowiedzialnym ojcem. Pod koniec istnienia MCR byłem po prostu… tutaj… i gdy się w końcu z tym pogodziłem, nie mogłem nadrobić straconego czasu, ale nie mogłem też wrócić do czasów, gdy byłem wielki.
Jestem wdzięczny jednak za to, że szybko zorientowałem się, które rzeczy są ważne. Czy byłem gotowy na bycie ojcem? Nie, ale jestem w tym świetny. Nie możesz mieć dwóch osobowości: rockowego gościa i ojca – musisz znaleźć się jakość po środku i to może sprawić, że będziesz najlepszym ojcem – nie wtedy, gdy próbujesz być jednym albo drugim. Nadal śpię po cztery godziny i chwytam za instrumenty.
mg