Fred Durst planuje przeprowadzkę na zaanektowany przez Rosję w 2014 roku Krym. Zamierza pracować tam nad filmem i materiałami dla telewizji. Ambasada Rosji w Wielkiej Brytanii nie omieszkała pochwalić się tym faktem na Twitterze.
Fred Durst z Limp Bizkit mówi, że chce mieszkać na Krymie – witamy!
.@FredDurst of @LimpBizkit says he wants to live in Crimea – welcome! pic.twitter.com/pjGun7BlhY
— Russian Embassy, UK (@RussianEmbassy) październik 8, 2015
Komentatorzy polityczni podejrzewają, że w przeprowadzce maczał palce premier Krymu Siergiej Aksjonow, który stara się ściągać do siebie zachodnie gwiazdy. Ich obecność na półwyspie to wyraz poparcia dla republiki i sankcjonowanie jej istnienia. Idzie mu całkiem nieźle. Dotychczas udało się mu ściągnąć m.in. byłego wokalistę Rainbow i Deep Purple Joe Lynna Turnera, który tamtejszym mediom opowiadał, że Władimir Putin jako jedyny mówi prawdę.
Lider Limp Bizkit wypowiada się łagodniej. Jego żona Ksenia Beriazina pochodzi z Krymu, zawsze może tłumaczyć się, że jedzie odwiedzić rodzinę. Problemów z przekroczeniem granicy z pewnością nie będzie miał – od niedawna ma już rosyjski paszport. Zarzuty postawione przez magazyn „Billboard” kwituje krótko:
Wspaniali ludzie są wszędzie. Spotkałem wielu Rosjan, w Rosji, są podekscytowani Ameryką i chcą się o niej dowiedzieć więcej.
@billboard there are great people everywhere. I have met many Russians, in Russia, that are excited to learn more about America.
— ғred dυrѕт (@freddurst) październik 10, 2015
Musiał spotkać ich naprawdę wielu podczas ostatniej trasy koncertowej „Money Sucks” po Rosji, którą zapowiadał tak:
Jak donosi telewizja Rossija 24, po wizycie na Krymie, muzyk chce na stałe osiąść w Moskwie.
Gdy niedawno basista Rage Against the Machine Tim Commerford przepraszał za Limp Bizkit, być może dobrze wiedział, co mówi…
ud