Five Finger Death Punch nie wypełniło swoich zobowiązań dotyczącej nowego albumu oraz kolekcji największych przebojów. Poza tym członkowie zespołu zostali oskarżeni o „bezwstydną próbę wyłudzenia kasy przed przewidywanym zakończeniem kariery ich uzależnionego kolegi”. Wytwórnia Prospect Park, która wystąpiła na drogę sądową, uzasadnia swój wniosek:
Dzięki temu działaniu Prospect Park chce zmusić FFDP do wypełniania swoich obowiązków wynikających z pisemnej umowy i umożliwienia Prospect Park osiągnięcia korzyści zapisanych w tej umowie. Tym samym chce też zapobiec przed lekceważeniem przez zespół zdrowia i bezpieczeństwa jednego z nich i jego dążenia to samodestrukcji.
Chodzi oczywiście o frontmana Ivana Moody’ego, który w ostatnim roku był bohaterem wielu newsów, bynajmniej nie muzycznych. Wokalista zmaga się z alkoholizmem, podobno dopuszczał się też przemocy domowej. Dziwne zachowania zdarzały mu się też podczas koncertów 5FDP. Niedawno, w związku ze stanem zdrowia Moody’ego, zespół odwołał trasę po Australii. Nie podano, z jakiego powodu trafił do szpitala.
Wydawca informuje, że muzycy informowali go o sytuacji i popędzali w sprawie nowego krążka, zanim „Ivan zrobi coś głupiego – umrze albo pójdzie do więzienia”.
Mamy nadzieję, że wszystko wkrótce się wyjaśni i dobrze dla formacji ułoży, a Five Finger Death Punch w Polsce zagra świetny, niezakłócany żadnymi wybrykami koncert. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Amerykanie wystąpią podczas festiwalu w Jarocinie w lipcu tego roku. Zaprezentują tam m.in. swoją ostatnią płytę „Got Your Six” z 2015 roku. Z niej pochodzi kawałek „Jekyll and Hyde”.
ud