Wielu pewnie zazdrości Claptonowi, że mimo ponad 70 lat na karku, niedawno opublikował nowy album zatytułowany „I Still Do”. Okazuje się jednak, że podczas przygotowywania tego wydawnictwa muzyk walczył również ze sobą, a wszystko z powodu problemów zdrowotnych. Zdradził nieco szczegółów w wywiadzie dla Classic Rock:
W zeszłym roku sporo wycierpiałem. Zaczęło się od bólu w dolnej części pleców, a przekształciło się w – jak to nazywają – neuropatię obwodową. Ma się wrażenie, że prąd przepływa przez twoją nogę. Musiałem wtedy dowiedzieć się, jak radzić sobie ze starzeniem się.
Eric Clapton przyznał, że problemy z nerwami sprawiły, że bardzo trudno było mu grać na gitarze. Czy to oznacza muzyczną emeryturę? Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale Clapton już wielokrotnie o niej wspominał, a ostatni raz zaledwie kilka tygodni temu.
Już jakiś czas temu artysta zrezygnował z długich, stadionowych tras koncertowych. Tłumaczył wówczas, że są one dla niego zbyt wyczerpujące i woli skupić się na rzadszych i zdecydowanie bardziej kameralnych występach.
Album „I Still Do” promują dwa single – „Can’t Let You Do It” oraz „Spiral”:
Podczas nagrywania płyty obok Claptona w studiu nagraniowym pracowali gitarzysta Andy Fairweather Low i klawiszowiec Paul Clark. W utworze „I Will Be There” wykorzystano natomiast archiwalne nagrania pozostawione przez samego George’a Harrisona.
mg
