Devin Townsend: "Nie mogę słuchać nowego albumu Black Sabbath"

/ 20 września, 2013

Devin Townsend, lider Strapping Young Lad oraz odnoszący sukcesy solista, został przepytany przez portal DeadRhetoric.com. Muzyk opowiadał przede wszystkim o swojej nowej muzyce, o pojawieniu się na scenie z Jedem Simonem. Pod koniec, za sprawą samego Townsenda, rozmowa zeszła na temat nowej płyty zespołu Black Sabbath.

Prezentujemy poniżej fragment wywiadu:

DeadRhetoric.com: Grałeś utwór Strapping w Chile, a później napisałeś na Twitterze, że przepraszasz za ten występ. Co tam się stało?

Townsend: Publiczności bardzo się podobało, ale ja mam mieszane uczucia. Napisałem 80% muzyki dla Strapping Young Lad, ale nie zapominam, że nie byłem to tylko ja. To byli także Gene, Jed i Byron. Dla przykładu, nie mogę słuchać nowego albumu Black Sabbath, ponieważ perkusja mnie rozprasza.

DeadRhetoric.com: Ponieważ to nie Bill Ward na niej gra?

Townsend: Tak, bo to nie Bill Ward. Nie chodzi o to, że perkusja nie brzmi sabbathowo, czy jest słabo nagrana, nic z tych rzeczy – chodzi o to, że ciągle mam w głowie, że to nie jest Bill, więc to nie jest też Black Sabbath, przynajmniej dla mnie. Wiem, że to naiwne, ale mam to samo uczucie, gdy robię coś sam. Chodzi o mnie, nie chcę być tym facetem, który wychodzi i gra kawałki Strapping Young Lad. Napisałem większość tych rzeczy, ale nadal nie czuję się komfortowo. W rzeczywistości, kiedy pracowałem nad pozytywnymi relacjami z nimi – i nadal są one dobre – było dobrze, ale muszę się pogodzić z tym co stało się później, ludzie muszą przestać błagać mnie o powrót z zespołem, wtedy minie frustracja i dziwne wspomnienia. Po prostu czuję, że to nie jest to [granie utworów Strapping Young Lad – przyp. red.], co chcę teraz robić.

W podobnym tonie – odnośnie nowego albumu Black Sabbath – wypowiadał się niedawno Mike Portnoy (jego wypowiedź można przeczytać TUTAJ). Jemu, podobnie jak Townsendowi, chodziło o nieobecnośc Billa Warda.

Podobno muzycy z Black Sabbath czynią ostatnio starania, żeby do składu faktycznie powrócił legendarny perkusista, ale chyba nie idzie im to najlepiej. Najpierw Ozzy Osbourne przyznał, że Ward ma problemy z nadwagą, a później Geezer Butler wspomniał, że jego kolega musi być w odpowiedniej formie, żeby z nimi grać.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także